"Jedno zachwycenie dziennie. Jedno zagapienie. jedno zdumienie. jedno zadziwienie. Chociaż jedno. I jedno dziękczynienie dziennie."
środa, 18 kwietnia 2012
czas na pączki!
Zbierane prosto z drzew. Przesycone witaminami i minerałami, aż się proszą, by z nich skorzystać wiosną. Na zdrowie!
Metafizycznie podchodząc do sprawy, pąk to kokon, z którego wykluje się piękny motyl – nowy kwiat, gałązka, listek... A fizycznie, bardziej banalnie? To zawiązek pędu lub kwiatostanu, w którym zakodowany jest cały jego obraz. Ale nie tylko! Pąk to także wyprawka-becikowe dla nowej części rośliny, wszystko to co potrzebne jest jej na starcie i co umożliwi jej przeżycie i spokojny rozwój. Dlatego też pączki są czymś w rodzaju źródła wiecznej młodości. Zawierają bezcenne substancje – wszelakie witaminy, hormony, enzymy, minerały... To czego często nie znajdziemy w dorosłych, „nudnych” częściach rośliny.
Mądrzy ludzie, babki-znachorki, zielarze, felczerzy wiedzieli o tym od setek lat! Ba pąki drzew były stosowane już w średniowieczu przez alchemików. Ale kiedy nadeszła epoka pary, prądu i coraz to nowszych wynalazków, o medycynie pączków zapomniano.
Dopiero w latach 50. ubiegłego wieku powrócił do niej belgijski lekarz dr Pol Henry. We współpracy z zielarzami, bioterapeutami i homeopatami przeprowadził serię badań nad pączkami i udowodnił, że działanie farmakologiczne i kosmetyczne substancji otrzymywanej z pąków może być dużo silniejsze niż tradycyjnych ekstraktów roślinnych. Dlatego wyodrębnił pączki z tradycyjnego ziołolecznictwa i nadał tej metodzie leczenia nazwę gemmoterapii. Od tej pory robi ona wielką karierę we Francji i Włoszech.
Warto najprostsze przepisy wprowadzić też do polskiej domowej apteczki. Bo medycyna pączków jest tania – pąki zbieramy najczęściej samodzielnie, w zielarniach można kupić tylko niektóre, na przykład sosnowe – i nieskomplikowana: suszymy je i przyrządzamy proste napary i nalewki. No i – oczywiście – skuteczna!
Pączkowe terapie
Najczęściej roślinne zalążki wykorzystywane są do wzmocnienia organizmu i zwiększenia jego możliwości obronnych. Dzięki napakowaniu witaminami i mikroelementami, cudownie odżywiają go na wiosnę – naturalne witaminy mają bowiem dużo lepszą wchłanialność niż te tabletkowe. Ale medycyna pączków pomaga także kobietom w okresie menopauzy – dzięki zawartości fitoestrogenów w olsze czy morwie można złagodzić uderzenia gorąca. Albo wszystkim nerwusom i pracoholikom. Bo pączki (np. topoli) koją także nerwice i nerwobóle.
Wspaniale działają również na wiosenne przesilenie oraz katary i kaszelki – łagodzą przeziębienia. No i… upiększają! Właściwie zastosowane, odprowadzają nadmiar płynów z organizmu, walczą z cellulitem, workami pod oczami i trądzikiem. Mogą być zatem cud-kuracją, szczególnie wiosenną. Ale jak w przypadku każdej terapii, trzeba ją stosować z głową!
Zasady gry
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, co zbieramy. Dlatego największy sens ma skoncentrowanie się na pączkach najpopularniejszych gatunków – brzozy, kasztanowcach, topoli... Dzięki temu, że wszyscy umiemy je rozpoznać, unikniemy pomyłki. Bo choć często o tym zapominamy, rośliny rosnące w naszych parkach lub lasach bywają nie tylko odrobinę toksyczne, ale wręcz trujące. Jak choćby bukszpan zwyczajny, kalina koralowa czy bylica piołun. Dlatego lepiej nie eksperymentować, tylko postawić na znane gatunki.
Na wszystkie pączki, niezależnie od gatunku, powinny też uważać kobiety w ciąży. Bo na przykład pączki młodego jałowca, które wzmacniają serce u dorosłych, mogą zaszkodzić maluchowi! A czy łączyć je z innymi lekami? Jeśli bierzemy medykamenty na poważne dolegliwości – leki nasercowe, antybiotyki, antydepresanty, poradźmy się lekarza w kwestii każdego dodatkowego leczenia. W takich przypadkach w interakcję z lekiem może wejść nawet zwykły sok grejpfrutowy, a co dopiero pełen substancji aktywnych pączek rośliny.
Tak jak i z ziołami, z pączkami można bowiem przesadzić. Nie grozi nam przedawkowanie witamin, bo w pączkach raczej nie znajdziemy ogromnych ilości witaminy A lub D tych, których nadmiaru organizm nie pozbywa się z moczem. Ale niestrawność żołądka jak najbardziej może nam się przydarzyć. Zatem dawkujmy pączki jak zioła i jak lekarstwa – zgodnie z wszystkimi zaleceniami specjalistów od gemmoterapii.
Jak zbierać i magazynować?
Po pierwsze, ważny jest okres zbiorów. Najlepiej jest robić to gdy pąki zaczynają rosnąć, pęcznieć. Wtedy stają się lepkie, nabierają właściwego aromatu i zawierają najwięcej cennych substancji czynnych. W większości przypadków dzieje się to do końca marca, ale przez coraz mniej przewidywalną pogodę i długie zimy, równie dobrze mogą się zdarzyć lata, kiedy na łowy po pączki możemy się wybrać w kwietniu.
Jak się za to zabrać? Starannie wybierajmy miejsca, w których będziemy zbierać rośliny. Szukajmy lasów oddalonych od dróg, fabryk, wielkich ferm czy ubojni. A kiedy już znajdziemy interesującą nas roślinę, delikatnie zerwijmy pączki lub odetnijmy je sekatorem i wrzućmy do koszyka albo otwartych torebek papierowych. Foliówki odpadają, bo pąki zaparzą się w nich i wygniotą!
Po powrocie do domu oddziel trochę świeżych pąków – tylko tyle, ile zdołasz przetworzyć tego samego dnia – a resztę ususz. Najlepiej zrób to w piekarniku ustawionym na 40°C lub w elektrycznej suszarce do grzybów. Jedynie pączki pełne żywicy, na przykład sosnowe, wymagają niższej temperatury – 25°C. Możesz je też ułożyć na papierze do pieczenia tuż obok mocno rozkręconego kaloryfera.
Jak rozpoznać, że pączki są gotowe? Dobrze wysuszone będą gładkie, bez otwartych łusek, powleczone żywicą, o zielonkawej barwie po przekrojeniu. Kiedy takie się staną, daj im jeszcze odpocząć kilka godzin w temperaturze pokojowej, a potem przesyp do papierowych torebek.
Co w pączku siedzi?
Brzoza – jej pączki działają moczopędnie, przeciwobrzękowo, napotnie, przeciwgorączkowo. Oprócz tego odtruwają, warto zatem stosować je w trądziku, zapaleniach skóry, a także w zapaleniu pęcherza.
Buk – działa antyseptycznie, przeciwkaszlowo i przeciwbiegunkowo. Poprawia samopoczucie, uspokaja. Pączki buku, stosowane zewnętrznie w formie naparu, zwalczają łojotok skóry.
Jałowiec – działa pobudzająco na układ krwionośny, wzmacnia serce, likwiduje obrzęki pochodzenia sercowego i nerkowego, jednocześnie obniża podwyższone ciśnienie krwi. Działa przeciwtrądzikowo.
Leszczyna – wzmaga działanie żeńskich hormonów. Stosowana w łagodzeniu menopauzy. Ma też właściwości przeciwzapalne i antyseptyczne.
Olcha – reguluje gospodarkę hormonalną, łagodzi np. nadmiar prolaktyny. Napary z pączków, stosowane zewnętrznie, leczą trudno gojące się rany, trądzik, łuszczycę, stany zapalne oczu.
Pokrzywa – walczy z anemią, odtruwa krew. Ma działanie przeciwgrzybicze, pobudzające odporność i zwalczające choroby reumatyczne.
Sosna – jej pączki to cudowne panaceum na choroby dróg oddechowych. Działają wykrztuśnie, odkażająco i napotnie. Wzmacniają organizm, zwalczają też trądzik.
Topola – działa przeciwzapalnie i odtruwająco. Jej pączki stosuje się przy hemoroidach, obrzękach pochodzenia reumatycznego, nerwicach.
Na przesilenie i przeziębienie
★ Poprawiający nastrój miód brzozowy
Weź szklankę miodu i 1/3 szklanki zmielonych pączków brzozowych, suszonych lub świeżych. Dodaj 2 łyżki wódki, wymieszaj. Zażywaj rano i wieczorem po łyżce.
★ Wzmacniający jogurt z pąkami brzozy
Szklankę suszonych pączków zmiel na drobny pył w młynku do kawy lub blenderze. 2-3 razy dziennie zjadaj łyżeczkę proszku, na przykład z jogurtem lub sam, popijając go wodą.
★ Mleczko sosnowe na ból gardła i chrypkę
Łyżeczkę pączków sosny (suszonych lub świeżych) zalej szklanką wrzącego mleka. Zaparzaj krótko i pij gorące, bo para zabiera z naparu cenne substancje. Pij 3-4 razy dziennie po szklance eliksiru.
Na bóle i inne dolegliwości
★ Herbatka z pączków brzozy na bóle woreczka
Weź łyżkę stołową suszonych pąków, zalej szklanką wrzątku. Zaparzaj pod przykryciem 30 minut, odcedź. Napar poprawia wydzielanie żółci, w chorobach wątroby i woreczka pij go 2 razy dziennie po szklance.
★ Antymiażdżycowe winko z pąków kasztanowca
Szklankę suszonych pączków kasztanowca zalej w ciemnym szklanym naczyniu 3 szklankami gorącego czerwonego wina. Zostaw na 7 dni. Odcedź, ewentualnie posłodź do smaku miodem. Zażywaj łyżkę 2 razy dziennie.
★ Olchowy napar na uderzenia gorąca
2 łyżki pączków zalej 2 szklankami wrzącej wody, odstaw na 20 minut, przecedź. Pij 3-4 razy dziennie po pół szklanki.
Dla urody
★ Antytrądzikowy napar z topoli
Łyżkę rozdrobnionych pączków zalej szklanką ciepłej wody i pod przykryciem doprowadź do wrzenia. Odstaw na 15 minut, przecedź. Pij po pół szklanki, 2 razy dziennie między posiłkami.
★ Herbata z pokrzywy zwalczająca cellulit
2 łyżki pączków pokrzywy zalej 500 ml wrzątku. Przykryj, odstaw na 20 minut, przecedż. Pij 4-5 razy dziennie po 100 ml.
★ Tonik pokrzywowy wygładzający skórę
Pół szklanki pączków zalej szklanką gorącej, ale nie wrzącej wódki. Ugnieć i odstaw na tydzień, potem przefiltruj, dodaj 250 ml spirytusu salicylowego i 250 ml wody mineralnej. Przemywaj nim skórę 2 razy dziennie.
Za ; http://www.wrozka.com.pl/archiwum/2012/04/6720-czas-na-paczki?start=1
Co roku wiosną namietnie zajadam młodą pokrzywę jako dodatek do jajecznicy, sałatek i zup. Teraz dodam pączki, które nie tuczą...
środa, 4 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)